Uważność. Lubię to słowo i lubię to co się za tym słowem kryje. Oczywiście dla mnie. Każdy może mieć swoje skojarzenia i rozumienie. Co jest dobre dla mnie nie musi być dobre dla Ciebie. To jedno z ważniejszych zdań jakim kieruję się w swoim życiu.
Przede wszystkim uważność w pracy coacha to przepotężna kompetencja. W EMCC wiele poświęcamy energii rozwijaniu kompetencji coachingowych, aby pracować wedle standardów. Pisał już o tym Piotr Ciacek.
Poza tym im bardziej pędzimy w dzisiejszych czasach, tym bardziej uwaga, zatrzymanie, skupienie na konkretnych wydarzeniach i stanach zbliża nas do siebie samych.
U jak umiejętność
Uważność mogę rozwijać i trenować w dowolnym miejscu i momencie. Za oknem mojego mieszkania rośnie świerk. Od roku przyglądam się jak rosną poszczególne gałązki. Tej wiosny wypatruję kolejnego poziomu. Uważności uczę się także każdym kontakcie z klientem coachingu. To są mikrosygnały, które uczę się wychwytywać w trakcie sesji np. wyraz twarzy, urwane i niedopowiedziane słowo. Trenowanie uważności to także zwracanie uwagi na swoje odczucia, zachowania, mikro myśli, które kiełkują w głowie i są początkiem dłuższych rozmyślań.
W jak ważność
Myślę sobie, że wszystko co odczuwam, myślę, widzę i doświadczam ma znaczenie. Niezależnie czy dotyczy to mojego życia czy pracy coachingowej. Wszystko co pojawia się w procesie coachingowym może mieć znaczenie i wagę. Przeoczenie pozornie nieistotnego słowa czy gestu coachee diametralnie zmienia przebieg sesji i całego procesu.
A jak aktywność
Rozumiem ją jako branie odpowiedzialności za swoją strefę wpływu i pozostawianie wolności w decydowaniu o swojej klientowi coachingu. Im więcej wolności do decydowania tym efekty coachingu będą bliższe oczekiwaniom klienta.
Ż jak życie
Trenując uważność wiem co tak naprawdę jest ważne w moim życiu, a przez to mogę być bardziej autentyczny wobec klientów.
N jak nauka
Bycie uważnym na siebie i na innych to dla mnie nieustanna nauka. Ta nauka nie musi być spektakularna, ale myślę sobie że siła zmiany tkwi w konsekwentnych, drobnych krokach. Tak, tak tiny habbits, o których pisałem.
O jak odwaga
Uważność to dla mnie także odwaga, aby reagować na to co widzę i słyszę w procesie coachingu. Często pytam klientów czy chcą usłyszeć informację zwrotną i wielokrotnie jest to dla nich cenna perspektywa (takie otrzymuję później ich wnioski).
Ś jak śmiech
Uważność nie musi być ciągle poważna i ponura. Otwartość na radość i przeżywanie przyjemnych chwil to ważny element uważności. Wielokrotnie klienci coachingu w trakcie sesji przeżywają takie radosne sytuacje. Warto to widzieć i nazywać.
Ć jak ćwiczenia
Na koniec, wierzę w to, że ćwicząc drobne umiejętności mogę kształtować moją uważność na to co w danej chwili jest istotne. czasem potrzebna jest tylko jedna rzecz, aby rozpocząć ćwiczenie.
Tak rozumiem uważność na dziś. Lubię ją, dzięki niej bliżej mi do siebie i do moich klientów.
Myślę, że uważność możemy ćwiczyć w każdym aspekcie naszego życia. Nie tylko podczas coachingu ale w każdej sytuacji wtedy nie będziemy potrzebowali o niej myśleć tylko będzie przychodzić nam naturalnie jak oddychanie.
Tak, uważność widzę jako codzienne działanie a nie jako przypadkowe wydarzenie bez kontynuacji.