Dziś kolejny post Rafała Ignasiaka z cyklu
“Coaching bez tajemnic. Inspiracje”
…a w sobotę łeb ucięli!
Drastycznie zakończona historia rozpoczęła się jakiś czas temu na wiejskim podwórku. Były to czasy kiedy istniał wyłącznie chów na wolnym wybiegu, a chów przemysłowy (czy jak to niektórzy określają – produkcja przemysłowa) był nieznany. Dla uproszczenia historii możemy przyjąć, że kury, kaczki i koguty żyły sobie szczęśliwie. Ludzie karmili je, poili i troszczyli się o nie… Słowem wiejska sielanka (z punktu widzenia miejskiego blokersa). Do czasu. Nie wiemy, o czym dokładnie myślał kogut, ale możemy spokojnie założyć, że nie marzył o wizycie na stole gospodarzy w roli głównego dania.
To niewesołe (z punktu widzenia koguta) powiedzenie przywoływane bywa przy okazji rozmów na temat tego, co dobrego wydarzy się w przyszłości. Jego wydźwięk jest dość jasny – nie snuj za bardzo planów na przyszłość, bo przyszłości może nie być!
Ma to sprowadzić delikwenta z powrotem na ziemię. Jak to bywa z metaforami, każdy może sobie wziąć z niej coś innego. Jeden może urealnić swoją wizję przyszłości, a drugi może poczuć, że mu podcięto skrzydła.
Inaczej na to patrząc…
Ta historia jest dość ciekawa także z innych względów. Po pierwsze, możemy się zastanowić, czy planowanie, stawianie sobie celów i rozmyślanie o przyszłości ma jakikolwiek sens? Po drugie, możemy sobie zadać pytanie, gdzie kogut popełnił błąd? Przecież jego przewidywania co do nadchodzącej niedzieli z czegoś wynikały. Z czego? I po trzecie, jak wykorzystać w pracy coacha wnioski z dwóch poprzednich pytań?
Nasz kogut mógł paść ofiarą widzenia tunelowego. Dostrzegał pozytywy: gospodarz, który dosypuje ziarna i dolewa wody, suchy i ciepły kurnik; a pomijał negatywy: co tydzień znikał jeden ze współlokatorów. Mógł też paść ofiarą… Czarnego Łabędzia.
Czarny Łabędź, znaczy rzadkość
Nassim Nicholas Taleb w książce “Czarny Łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń” przywołuję historię indyka, który jest przez 1000 dni karmiony przez “dobrego” człowieka, żeby w 1001 dniu stracić głowę z okazji Święta Dziękczynienia. Autor przy tej okazji przywołuje opisany przez filozofa Bertranda Russella problem indukcji. Polega on na tym, że antycypujemy przyszłość na podstawie znanej przeszłości. Niestety nie uwzględniamy (bo nie możemy) nieznanych, nieprzewidywalnych, nietypowych, drastycznych w skutkach i dających się wyjaśnić wyłącznie po fakcie zdarzeń. To je właśnie Taleb określił jako Czarne Łabędzie.
Planowanie
Kiedy spoglądam wstecz na swoje życie znajduję co najmniej kilka punktów zwrotnych. Są one związane ze zdarzeniami (Czarne Łabędzie), które na zawsze odmieniły moje życie. Z perspektywy czterdziestu kilku lat mogę śmiało powiedzieć, że w żadnym planie bym ich nie umieścił. Niektórych nie uwzględniłbym w najczarniejszym nawet scenariuszu. Choć teraz wiem, że wiele z nich miało szansę się zdarzyć.
Czy to przekreśla sensowność planowania? Myślę, że nie. Warto jednak pamiętać, że na szereg rzeczy nie mamy żadnego wpływu, a one mają ogromny wpływ na nasze życie. W końcu wszyscy wiemy, że nasza droga kiedyś dobiegnie końca, ale przecież nie znaczy to, że powinniśmy usiąść i płakać. Zawsze kiedy najdzie mnie takie myślenie, przywołuję sobie sentencję:
__________________________
Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro. Ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie.
_________________________
A co na to coach?
Jakie ma to znaczenie dla pracy coacha? W kontakcie z klientem jestem całym sercem po jego stronie. Chcę, żeby znalazł rozwiązanie i wygenerował najlepszy dla niego plan działania. Plan, który pozwoli mu przesunąć się z punktu A do B na drodze potocznie zwanej “życiem”.
Czarne Łabędzie pomagają mi być uważnym na aspekt systemowej nieprzewidywalności życia, a także na błędy wynikające z wnioskowania w oparciu o przeszłe doświadczenia. Metafora Czarnego Łabędzia pozwala czasem poszerzyć mapę klienta o aspekt związany z niepewnością. Mnie ta świadomość pozwala lepiej korzystać z tu i teraz, a także stanowi rodzaj szczepionki na trudne chwile.
Autor: Rafał Ignasiak – coach, trener biznesu i doświadczony manager ignasiak.pl
Pomagam osiągnąć cele zawodowe i osobiste. Inspiruję i mobilizuję w poszukiwaniu rozwiązań. Moje motto: Nic nie musisz – wszystko możesz.
0 komentarzy